Bane wygrywa bezapelacyjnie. Joker zabija ludzi, bo to lubi. Joker wysadza budynki, bo to lubi. Jest szaleńcem, bo jest szaleńcem i nic poza tym. Gdyby nie było kogoś takeigo, jak Harvey Dent, Joker byłby tylko zwyczajnym złoczyńcą, którego prędzej czy później Batman by schwytał. Trzeba przyznać mu, że umie namieszać i umie rujnować plany, ale on tylko próbował "naprawić" to co było wcześniej, czyli przestępczość. Bane za to zrobił wszystko co mógł zrobić. Złamał Batmana, Przejął miasto, przejął władze nad innymi. Ponadto jest świetnym taktykiem i mordercą, którego boją się wszyscy. Na dodatek jest silny i łebski. Gdyby Joker pojawił się w ostatniej części trylogii, bawił by się wolnością i robił to co potrafi najlepiej. Nie mam nic do Jokera, bo odegrał kawał dobrej roboty, ale tytuł nosi "kontra". Wielu uważa, że Ledger zagrał lepiej i ja także tak uważam, ale prawda jest taka, że jeśli spotkali by się pięść w pięść, lub Joker chciałby pobawić się w swoje gierki, z pewnością by nie dał rady, w końcu to Bane posiadał sprzęt Batmana ;)
Również zrobiłem sobie maraton przez ostatnie 3 tygodnie. Co prawda część 1 i 2 widziałem już wcześniej po mniej więcej 3-4 razy to ostatnią dopiero przed chwilą skończyłem :) Jak dla mnie świetna, bardzo dobre zakończenie choć gdyby w przyszłości planowano nagrać dalsze losy nawiązujące do trylogii Nolana np. Batmana przyszłości to chciałbym zobaczyć Christiana Bale jako emerytowanego Batmana szkolącego jego następcę :) Fajny film, fajna seria nie ma co.
Właśnie problem jest z tym że Batman Przyszłości był niby prawdą a niby fikcją o Batmanie i nikt się tego nie podejmuje. Ale na pewno już lepiej zrobić coś takiego niż Batman vs Superman.
Mówisz, że jest tragicznie z tym Batman vs Superman? Nie miałem jeszcze okazji obejrzeć więc nie wiem, jedno jest pewne z chęcią obejrzałbym właśnie takiego "Batmana Beyond" :)