Ciekawie się zapowiadało. Fajne zdjęcia Sovy. Druga połowa filmu ciut gorsza - wychodzi na jaw niedopracowanie scenariusza i brak jasnej koncepcji ogółu.
Nawet mi się podobał, jednak nigdy nie lubiłem epatowania przemocą (egzekucja konkurencji) i traktowania jej z humorem i lekkością.
OK, kapuję, że to historia psychopaty (świetny Bettany, niezły McDowell), jednak coś mi nie spasowało w ćwiartowaniu żywcem.
Mimo to "Gangsterowi" blisko do udanej sensacji.